Aktualności

Piotr Protasiewicz| Opaska kapitana trafiła w dobre ręce

Chciałem zobaczyć chłopaków, jak wyglądają, jak sobie radzą podczas treningów po okresie przygotowawczym i całej zimie. Nie zawiodłem się - powiedział Piotr Protasiewicz, który podsumował tygodniowe zgrupowanie naszej drużyny. 

W sobotę oficjalnie przekazałeś opaskę kapitana drużyny Rohanowi Tungatowi. Jak się z tym czujesz?
Mam poczucie, że trafiła ona w odpowiednie ręce. Ja przez trzynaście lat z dumą piastowałem to stanowisko. Nie wszystko mi się udało i nie zawsze wyglądało to tak jak powinno. Miałem wewnętrzne przeczucie, że Rohan Tungate będzie najlepszym kandydatem. To zawodnik z najdłuższym stażem w naszej drużynie. Nie miało dla mnie żadnego znaczenia to, że nie jest Polakiem. Potrafi on w trudnym momencie zawodów podejść do chłopaków, zebrać ich w grupie i porozmawiać. Bariera językowa nie będzie w ogóle odczuwana. Luke i Rasmus są anglojęzyczni. Buczek i Przemo również sobie poradzą i zrozumieją wszystko. Nasi młodzieżowcy natomiast powinni być na tyle dojrzali, że na tym poziomie język angielski sobie poradzą. Ja też będę służył pomocą. Może nie jestem wspaniałym poliglotą, ale na tym poziomie dam radę.

A jak zareagował Rohan?
Rohan nie wiedział o moim wyborze wcześniej. Kiedy mu to zakomunikowałem, przyjął to z dużym entuzjazmem i radością. Cieszę się, że Rohan przyjął tę nominację. Jestem przekonany, że będzie dobrym kapitanem.

Tygodniowe zgrupowanie rozpoczęliśmy od 60 godzin z Falubazem. Jak ci się podobało w tym roku?
Był to jak zwykle intensywny czas. Wbrew pozorom mamy wtedy dużo zajęć. Jest to jednak fajny moment. Spotykamy się z kibicami, sponsorami, odwiedzamy przedszkola, szkoły. W tym roku po raz pierwszy spotkaliśmy się z zielonogórskimi seniorami, czyli naszymi najstarszymi kibicami. Było intensywnie, ale pozytywnie. Mam nadzieję, że kibice mają podobne odczucie.

Byłeś także w Świnoujściu na zgrupowaniu sportowym. Jak ocenisz ten wyjazd?
Chciałem zobaczyć chłopaków, jak wyglądają, jak sobie radzą podczas treningów po okresie przygotowawczym i całej zimie. Nie zawiodłem się, bo wszyscy są dobrze przygotowani i w formie. Ja byłem od samego początku spokojny o to, bo w drużynie mamy samych zawodowców. Miniony tydzień tylko utwierdził mnie w przeczuciu, że chłopaki są w dobrej formie kondycyjnej. Oczywiście żużel to składowa wielu czynników, nie tylko kondycji, ale też sprzętu, czy mentalu. Weryfikacja tego przyjdzie w innym momencie. 

Jakie mamy plany na najbliższe tygodnie. Kiedy wyjazd na tor?
Tu musimy spoglądać w niebo. Chciałbym, aby w połowie marca udało się pokręcić pierwsze kółka. Oczywiście to wszystko uzależnione będzie od warunków pogodowych, a co za tym idzie torowych. Teraz kilka dni odpoczniemy po zgrupowaniu, a następnie będziemy śledzić warunki pogodowe i organizować pierwsze treningi.